położnictwo i ginekologia,
neonatologia i pediatria,
laktacja i karmienie

Jak w praktyce wykorzystać Wielofunkcyjną Cebuszkę® PHYSIO?

Podpowiadają fizjoterapeuci:
dr Wojciech Kopaczyński i Wioletta Trzos

Cebuszka® dla kobiet w ciąży stanowi świetne podparcie pod brzuch, odciąża kręgosłup i pomaga znaleźć optymalną i najbardziej bezpieczna pozycję.

Najbardziej wskazana i komfortowa jest pozycja na lewym boku. Także w trakcie porodu, kiedy intensywność skurczów słabnie, warto przybrać taką pozycję, by nabrać sił przed kolejnymi skurczami.

Cebuszka® po porodzie zapewnia skuteczną ulgę kobietom, które musiały poddać się nacięciu krocza.

Cebuszka® PHYSIO niezwykle przydaje się także po cesarskim cięciu – warto ją wykorzystać jako wsparcie górnej części tułowia.

Cebuszka® jest poduchą idealną do karmienia w pozycji zarówno siedzącej, jak i leżącej.

Wielofunkcyjna poduszka Cebuszka® PHYSIO jest idealna do stworzenia ‘gniazdka’ dla dziecka i świetną alternatywą przy nauce siadania.

Macierzyństwo i jego początki


Dominika Słowikowska

Psycholog, trener i mama Miłosza.

Kreatorka inicjatywy „Pomogę Ci Mamo” www.pomogecimamo.pl 
Pomaga innym Mamom zrozumieć zachowania dzieci w wieku 0-3 lata oraz wskazuje drogę prowadzącą do rozwiązania pojawiających się trudności, które często są nieodłącznym elementem macierzyństwa. W obszarach rozwojowo – wychowawczych dzieci Dominika prowadzi warsztaty stacjonarne i online, oraz udziela konsultacji indywidualnych.

O niełatwych początkach macierzyństwa
Na pojawienie się małego człowieka w naszym życiu większość ludzi nie jest przygotowana. Kiedy maluch przychodzi na świat, wszystko wywraca się do góry nogami. Musimy przyzwyczaić się wówczas do funkcjonowania w nowej sytuacji życiowej.
Początkującym rodzicom wydaje się, że tylko oni nie potrafią sobie z czymś poradzić albo, że nikt inny nie ma takich problemów jak oni. Pojawia się mnóstwo strachu, lęku, braku pewności siebie, wiele pytań bez odpowiedzi: Jak długo powinno trwać karmienie? Jak często powinnam karmić? Czy tak należy je przewijać? Czy powinnam użyć tego kosmetyku? Dlaczego kupka ma taki kolor? I oczywiście dlaczego dziecko płacze? Te pierwsze tygodnie to czas kiedy dużo się dzieje, trwa dochodzenie do siebie po porodzie, zmęczenie osiąga stan maksymalny, kumulują się wszystkie emocje, oraz pojawia się świadomość tego, że ten maluszek jest zupełnie bezradny i w zasadzie to my jesteśmy jego jedynym „ratunkiem”.

Czas
Trzeba dać sobie czas, żeby poznać swoje dziecko. Normalnym jest, że kilka razy zrobimy coś źle, zanim zrobimy coś dobrze. Trzeba dać sobie przyzwolenie na to, że my też musimy się wszystkiego nauczyć, nauczyć się „instrukcji obsługi” drugiego człowieka, w dodatku tak małego. Trzeba również dać sobie prawo do niewiedzy.
Czasu wymaga także pokochanie swojego dziecka. Bardzo rzadko się o tym mówi, ale nie jest niczym złym, jeśli mama nie zakocha się w swoim dziecku od pierwszego wejrzenia. Takie sytuacje się zdarzają i są spowodowane wyczerpaniem po porodzie, przerażeniem, szaleństwem hormonów, czy też walką emocji i uczuć, które są wtedy w człowieku.

Zderzenie naszych oczekiwań z rzeczywistością
Kiedy mama jest w ciąży to siłą rzeczy wyobraża sobie swoje dziecko. Natomiast kiedy ono przychodzi już na świat, okazuje się, że jest całkiem inne. A przecież ono jest sobą! Jest takie jakie jest i rodzice muszą je zaakceptować. Trzeba zmienić swoje oczekiwania, ponieważ ten mały człowiek nie urodził się po to, żeby je spełniać. Zrozumienie i akceptacja tego faktu spowoduje okazanie szacunku naszemu dziecku. Tym samym będzie lżej obu stronom: mamie, ponieważ nie będzie dodatkowo napędzać swoich myśli (np. „miałeś nie płakać”, „w brzuszku byłeś taki spokojny, myślałam, że będziesz cały czas spać, a Ty nie śpisz w ogóle!”) oraz dziecku, które nie będzie żyło w ciągłym stresie i przekonaniu, że rodzice go nie kochają, ponieważ nie spełnia ich oczekiwań.

Poszukiwanie informacji
Naturalnym odruchem w nowej sytuacji życiowej jest sięganie po wszelkie źródła informacji: czytanie całej masy gazet, książek, przeszukiwanie internetu, dołączanie do różnych grup, blogów, forów oraz słuchanie rad rodziny, przyjaciół, a nawet nieznanych osób. Takie zdobywanie wiedzy nie jest złe, ponieważ te wszystkie źródła mają swoją wartość, jednak w nadmiarze powodują to, że po zdobyciu tych wszystkich informacji, powstaje jeszcze większy mętlik w głowie i paradoksalnie więcej wątpliwości.
Kluczem jest selekcja i ograniczona liczba źródeł informacji. Należy wybrać te, które są najbliższe sercu i preferowanym metodom wychowawczym. Należy wybrać te, które dadzą wsparcie, a nie poczucie bycia złą mamą. Przebywanie na różnych grupach i forach często powoduje spadek poczucia własnej wartości oraz poczucia niekompetencji, ponieważ nierzadko mama mamie wilkiem i zamiast trzymać się razem, pojawia się krytyka, ocena, wypominanie.

Intuicja i wiara w siebie
To, o czym często mamy zapominają pogrążając się w zewnętrzne źródła wiedzy to intuicja. A przecież my, matki, zwyczajnie biologicznie chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej i tak też działamy, zgodnie z naturą. My mamy to wszystko w sobie, mamy instynkt macierzyński! Tak zostałyśmy ukształtowane i zapominamy o tym, że warto zaufać sobie i posłuchać siebie. Nie trzeba wdrażać wszystkich teorii z książek i kursów. Trzeba słuchać również tego co wewnątrz, nie tylko na zewnątrz.
Kiedy dziecko płacze, nie przejmujmy się tym, że jakiś wybitny specjalista napisał, żeby nie brać na ręce płaczącego dziecka, bo się je rozpieści i przyzwyczai do noszenia na rękach. Posłuchajmy swojej intuicji i weźmy je na ręce, przytulmy, nie zostawiajmy go samego w takiej chwili. Nie walczmy same ze sobą. Najlepiej jest postawić się na miejscu tego maluszka i wyobrazić sobie co on czuje: jest mu źle, niczego nie potrzebuje w danej chwili tak bardzo jak przytulenia, ukołysania, poczucia bezpieczeństwa od mamy, która jest warunkiem przeżycia dla takiej małej istoty. Nie można fundować dzieciom takich przeżyć, ponieważ one fatalnie wpływają na ich psychikę.
Niech instynkt wygra z nauką i niezliczoną ilością porad w podręcznikach i gazetach dla mam.

Być idealną Mamą
Osoba matki jest idealizowana w mediach społecznościowych. Wszyscy oczekują, że każda mama będzie super mamą. Obciążenie i presja dociera do nas zewsząd. Zatem zróbmy całemu światu na przekór! Nie bądźmy mamami idealnymi, odpuśćmy! Dla dziecka jego mama zawsze jest najlepszą jaką może mieć, najukochańszą!
Należy dać sobie przyzwolenie na popełnianie błędów. Nie trzeba się bać, że źle wychowamy swoje dziecko. Kilka potyczek i niekonsekwencji nie decyduje o kształcie całego dzieciństwa.
Należy dać sobie również prawo do odczuwania i przeżywania wszystkich emocji, również tych gorszych, takich jak złość, frustracja, irytacja. Bycie rodzicem to niesamowicie stresujące zajęcie: nielimitowany czas pracy, nieprzespane noce, niekończąca się lista codziennych obowiązków, nieustanne sprzątanie po dzieciach czy też konieczność koncentracji, uwagi i ciągłego odpowiadania na pytania. Mama jest non stop na najwyższych obrotach.
Wszyscy rodzice złoszczą się na dzieci, ale to nie znaczy, że są usprawiedliwieni. Trzeba mocno pracować nad zarządzaniem swoimi emocjami tak, aby dzieci nie były tymi osobami, na których dorośli wyładowują swój stres i silne emocje. Nie trzeba zadręczać się wyrzutami sumienia, jeśli się krzyknęło. Trzeba natomiast nad tym pracować. A jeśli już zdarzy się podnieść głos – należy po prostu przeprosić swoje dziecko.

Babcie i dziadkowie
Podobno oni zawsze wiedzą lepiej jak się wychowuje dzieci (w końcu swoje już wychowali), dlatego często trudy rodziców idą na marne: bo babcia daje słodycze, podczas kiedy rodzice poświęcają bardzo dużo czasu na zdrowe odżywianie, czy też babcia pozwala na wszystko, podczas kiedy rodzice wkładają mnóstwo energii w to, żeby postawić jakieś granice i nauczyć dziecko konsekwencji.
Mamy prawo wychowywać nasze dzieci po swojemu. Mamy prawo powiedzieć swoim rodzicom, teściom, że sobie czegoś nie życzymy.

Nie karmisz piersią? Jesteś złą mamą!
Niestety z taką presją mamy spotykają się już od samych narodzin dziecka. Większość szpitali bardzo promuje karmienie piersią, ale część z nich podchodzi do tego tak rygorystycznie, że nie tolerują karmienia mlekiem modyfikowanym, niezależnie od przyczyny. Takie podejście ma bardzo duży wpływ na samopoczucie i psychikę mam, które są w sytuacji, w której nie mogą karmić piersią, albo zwyczajnie nie chcą. Maja prawo nie chcieć. To jest zawsze decyzja mamy, nikt nie może im niczego narzucić.
Powyższe wyzwania ma na swojej drodze każda mama. Należy pamiętać, że nie jesteśmy w tym wszystkim same! I że na koniec dnia liczy się tylko to, czy nasze dziecko jest szczęśliwe.


Dieta matki karmiącej piersią

Dieta matki karmiącej piersią – istnieje czy nie? Jako położna i doradca laktacyjny takie pytanie słyszę praktycznie codziennie. Prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku. Matka karmiąca piersią nie musi stosować diety eliminacyjnej jeśli nie ma do tego wskazań medycznych. Jednak powinna sie zdrowo odżywiać.

Mając w domu noworodka trudno czasem zadbać także o wszystkie swoje potrzeby, zwłaszcza tak wymagające jak racjonalne odżywianie. zawsze proponuję, aby przygotować sobie trochę jedzenia jeszcze przed porodem i je zamrozić tak, aby później przygotowanie posiłków było szybkie i proste. Oczywiście jeśli masz taką możliwość, możesz zorganizować sobie pomoc na te pierwsze dni czy tygodnie. Na początek Twój partner może wykorzystać przysługujący mu urlop, a potem być może możesz skorzystać z pomocy mamy czy nawet teściowej. W większych miastach coraz więcej kobiet decyduje się skorzystać z diety pudełkowej. Dobre firmy oferujące taka dietę dostosowują ją do potrzeb organizmu, Twoich oczekiwań i preferencji. I nie trzeba gotować! Minusem są koszty większe niż przy przygotowywaniu domowych posiłków. Dlatego jednak większość mam jada potrawy przygotowane w domu.

Co powinno znaleźć się w diecie matki karmiącej? W zasadzie możesz tutaj skorzystać z aktualnej piramidy żywieniowej, której podstawą są świeże warzywa i owoce. Warzywa np. marchewki czy seler naciowy są świetną zdrową przekąską i można je spożywać w każdej ilości. Najlepiej jak największej. Świeże owoce również są łatwo dostępną zdrową przekąską czy małym posiłkiem.

W Twojej diecie nie powinno zabraknąć ziaren i pestek. Pieczywo wybieraj z pełnego zboża i z dodatkiem jak największej ilości ziaren. Każdego dnia spożywaj także mleko lub nabiał. Wbrew mitom nie zwiększy to produkcji mleka, ale jest świetnym źródłem wapnia.

Jedną z najistotniejszych kwestii w odżywianiu matki karmiącej jest spożywanie odpowiednich tłuszczów. To jakie tłuszcze znajdują się w diecie mamy przekłada się na ich jakość w mleku. Spożywaj więc  tzw. “dobre tłuszcze” – wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Ich świetnym źródłem są ryby, orzechy, kakao oraz dobrej jakości oleje roślinne tłoczone na zimno. Unikaj z kolei tłuszczów trans i nadmiernych ilości smażonych potraw (od czasu do czasu nie zaszkodzi, jednak nie jest to korzystne dla zdrowia i samopoczucia mamy i dziecka).

Czego jeszcze poza “złymi” tłuszczami lepiej unikać? Nadmiary słodyczy, żywności przetworzonej, konserwantów. Większość składników diety mamy nie ma większego wpływu na skład jej mleka i zdrowie dziecka. Jednak odpowiednia dieta ma służyć nie tylko maluchowi, ale także mamie.

Powinna ona zapewniać odpowiednią ilość wszystkich składników odżywczych. W czasie karmienia zapotrzebowanie na większość z nich jest zwiększone. Zwiększa się także zapotrzebowanie energetyczne o około 500kcal na dobę. Najlepiej zaspokoić je spożywając zdrowe i pełnowartościowe posiłki. 500kcal to wcale nie tak wiele, więc unikaj zapełniania jadłospisu śmieciowym jedzeniem, pustymi kaloriami. Może to doprowadzić do pogorszenia Twojego samopoczucia, odkładania zbędnych kilogramów i niedoborów składników odżywczych ze wszystkimi konsekwencjami.

Przy prawidłowo zbilansowanej zdrowej diecie nie ma potrzeby zażywania jakichkolwiek suplementów diety. Dieta matki karmiącej piersią powinna pokryć zapotrzebowanie zarówno mamy ajk i dziecka. Jeśli jednak z różnych przyczyn eliminujesz jakieś produkty czy grupy produktów ze swojej diety, suplementacja może być potrzebna. Np. jeśli dieta jest uboga w ryby, warto pomyśleć o suplementacji DHA. Jeśli pojawiają się niedobory, również trzeba wyrównywać braki, gdy tylko zostaną one zauważone.

Ostatnią kwestią, która jest bardzo istotna jest odpowiednia ilość płynów, zwłaszcza wody. Karmiąc piersią potrzebujesz co najmniej o litr więcej płynów niż dotychczas. Oprócz wody mogą to być także np. herbatki owocowe, zioła dla mam karmiących, kompoty, soki warzywne, od czasu do czasu sok owocowy (tu uważaj na ilość – zawierają dużo cukru).

Dieta matki karmiącej piersią nie wyklucza także spożywania kawy. Zwykle nie ma ona wpływu na noworodka, jednak polecam sięgnąć po kawę zaraz po nakarmieniu piersią. Wtedy do czasu kolejnego karmienia ilość kofeiny w Twojej krwi spadnie lub zniknie, a wtedy nie będzie jej także w mleku.

Dieta matki karmiącej piersią to nic innego jak po prostu zdrowe odżywianie i dbanie o różnorodność oraz jakość spożywanych produktów.